Na blogu filozofia smaku znalazłam przyprawę, jednak robienie tak małej ilości wydało mi się niezbyt sensowne, i łyżeczki zastąpiłam łyżkami stołowymi. I voila, mamy oto na półce z przyprawami kolejną kultową pozycję ;-) Poniżej moja propozycja podania, kurczak upieczony w piekarniku, wcześniej marynowany w niżej podanej przyprawie. Przepis ma okejkę T., więc na pewno warto go wypróbować :)
Składniki na przyprawę do shoarmy (podaję za Filozofią Smaku z moimi zmienionymi proporcjami):
· 1/2 łyżki pieprzy cayenne
· 1/2 łyżki kurkumy
· 1/2 łyżki cynamonu
· 1/2 łyżki gałki muszkatołowej
· 3/4 łyżki soli morskiej
· 1/2 łyżki czarnego pieprzu
· 1 łyżka imbiru
· 1 łyżka czosnku sproszkowanego
· 1 łyżka kuminu
· 1 łyżka papryki czerwonej słodkiej
· 1 łyżka ziela angielskiego
· 1 łyżka selera suszonego w płatkach - pominęłam, podobnie jak w oryginale
3 komentarze:
ja też lubię od czasu do czasu wpaść na shoarmę do restauracji (m.in. do sphinxa, pełno ich w Łodzi). ale nigdy nie robiliśmy w domu - widać jednak, że przyprawę zrobić nietrudno, ja akurat wszystkie te smaki uwielbiam pojedynczo a w nagromadzeniu też nie mogą źle smakować. dziękuję za inspirację.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Zawsze kiedy tam wpadałam (częstotliwość dwa razy do roku) zamawiałam właśnie Shoarmę. Teraz chyba w ogóle przestanę :P
muszę kiedyś sama wypróbować! :)
Prześlij komentarz