Przepis pochodzi z książki Nigelli "Kitchen. Recipes from the heart of the home", a ja zaczerpnęłam go z bloga Lejdi of the house. Poniżej podaję przepis po swoich zmianach.
Proporcje na ok. 20 sztuk:
- 150 g masła
- 125 g brązowego cukru
- 80 g drobnego, białego cukru
- kilka kropel aromatu waniliowego (lub esencji waniliowej)
- 1 jajko + 1 żółtko (zimne, z lodówki)
- 300 g mąki
- pół łyżeczki sody
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- tabliczka mlecznej czekolady
Czekoladę siekamy.
Masło roztapiamy, kiedy lekko ostygnie miksujemy z cukrami. Następnie dodajemy po kolei: aromat, jajko, żółtko, nadal miksujemy. Łyżką należy wmieszać mąkę i sodę. Na koniec wrzucamy posiekaną czekoladę.
Ciastka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiamy odstępy, ponieważ trochę urosną. Jak je wykładamy? Można użyć miarki 30 ml, wyłożyć na blachę i lekko 'rozgnieść' denkiem miarki. Można też formować w dłoniach kulki i później rozpłaszczyć je na papierze.
Pieczemy przez około 15 minut w 170C. Ciastka przy wyjmowaniu mogą być nieco miękkie, ponieważ stwardnieją, kiedy będą stygnąć. Po wyjęciu z piekarnika zostawiamy je jeszcze przez 5 minut na blaszce.
Ciasto, które nie zmieściło nam się na blaszce za pierwszym razem chowamy do lodówki i wykładamy na 2 blaszkę tuż przed włożeniem do piekarnika (albo na tę samą, gdy przestygnie).
Omnomnom!
5 komentarze:
Sama jestem ciasteczkowym potworem, więc Twój przepis to coś na pewno dla mnie:-)
Oczywiście ,że ciasteczka:)
Lubię takie z czekoladą:)
Grunt, że duuużo czekolady! Po upieczeniu nabierają urody :)
Jaki to rodzaj czekolady, że nie roztapia się przy pieczeniu?
zwykle kupuję wedla, ew. alpen gold :)
Prześlij komentarz