Czyli zupełnie nie-pizzowa pizza Nigelli, znaleziona przeze mnie na blogu słodko-gorzki świat. Nie chciało mi się dzisiaj gotować dla jednej osoby, ale jednak niechęć do jedzenia kanapek zamiast obiadu okazała się być silniejsza. Jeśli spojrzycie na zdjęcia na blogu, który zalinkowałam wyżej, pizza wyszła płaska. U mnie, z racji mniejszego naczynia jakoś okropnie urosła, ale i była przepyszna. Niewiele przy niej roboty, a przepis zdecydowanie do powtórzenia w większym gronie. Przepis podaję za Aną ze słodko-gorzkiego świata, ja całość, poza jajkiem, zmniejszyłam o połowę. POLECAM! :)
100 gram mąki pszennej (dałam ok 60)
1 jajko
250ml mleka (dałam 125ml)
100g startego żółtego sera (dałam ok 35-40g)
sól do smaku (pominęłam)
50g salami lub chorizo (z braku mięska na niby-pizzy wylądowały oliwki, czerwona cebula)
Continue reading...
100 gram mąki pszennej (dałam ok 60)
1 jajko
250ml mleka (dałam 125ml)
100g startego żółtego sera (dałam ok 35-40g)
sól do smaku (pominęłam)
50g salami lub chorizo (z braku mięska na niby-pizzy wylądowały oliwki, czerwona cebula)
Natłuścić formę do zapiekania. Nigella proponuje masło, ja użyłam oliwy. Ubić jajko z mąką, solą i mlekiem na gładkie ciasto. Wsypać połowę utartego sera do ciasta. Wymieszać. Przelać ciasto do formy. Piec 30 minut w piekarniku nagrzanym do 220C. Po tym czasie wyjąć z pieca, posypać reszta sera, położyć dodatki. Zapiekać jeszcze 3 minuty.