sobota, 28 lipca 2012

Pasta z pieczonej papryki



Lubicie pieczoną paprykę? Bo ja bardzo :) ma intensywny, słodki smak i równie powalający zapach...
Tę pastę zrobiłam już jakiś czas temu - na mecz otwarcia Euro 2012 ;). Zdjęcia pasty zaległy gdzieś na komputerze, a o ich istnieniu przypomniała mi kolejna durszlakowa akcja:
Był to chyba mój pierwszy przepis wykorzystany z Palce Lizać, zresztą chyba właśnie z numeru w stylu 'przekąski na mecze'. Może teraz przyda się komuś jako 'przekąska na olimpiadę' :).
Pasta idealnie nadaje się do grzanek (u mnie lekko przypalonych :D) czy krakersów, ale także jako dodatek do kanapek. Z podanych proporcji wychodzi jej sporo :).
Pasta z pieczonych papryk:
5 czerwonych papryk
1 bułka
ok. 100g drobno posiekanych orzechów włoskich
1 łyżka czerwonego octu winnego
ok. 5 łyżek oliwy
przyprawy, np: kumin, pieprz cayenne, papryka w proszku, sól, pieprz


Papryki pieczemy - jak? Sposobów jest kilka, ten pochodzi od mojego taty: każdą paprykę z osobna zawijamy w folię aluminiową, wkładamy do piekarnika. Pieczemy ok. 40 minut - dla sprawdzenia odchylamy trochę folię (uwaga, gorąca! róbcie to w rękawicy :)), skórka powinna sczernieć. Zdejmujemy folię. Do zlewu z zimną wodą (albo dużego naczynia) wrzucamy OD RAZU papryki, trochę je 'gnieciemy' dłońmi - dzięki temu skórka jeszcze trochę się pomarszczy i łatwiej odejdzie. I do dzieła - obieramy i wyrzucamy nasiona!
Orzechy prażymy na suchej patelni. Blenderem miksujemy: papryki, pokruszoną bułkę (miąższ, bez skórki), orzechy, ocet winny i przyprawy (polecam sypnąć ich sporo). Dodajemy oliwę - wg własnego uznania, w zależności od tego, jaką gęstość lubimy. 
I gotowe :).

2 komentarze:

katarzynka on 16 sierpnia 2012 16:31 pisze...

Przypalone grzanki są najlepsze, zwłaszcza z taką ekstra pastą :)

Anonimowy pisze...

pyszna!!! tylko w przepisie brak temp pieczenia

Prześlij komentarz

 

Pasibrzuchy! Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
and web hosting