piątek, 14 października 2011

Rozgrzej mnie! Czyli czerwona herbata na jesienne dni


Było mi zimno po powrocie z uczelni (gdzie zostałam nazwana starą babcią, bo uznałam, że otwarte okno sprawia, że zamarzam! uroki niedociśnienia :-)), więc szybko zaparzyłam sobie szklankę gorącej dobroci. Rozgrzewa, a w komplecie ze świnką morską na kolanach i ciepłymi ciapami (czy wiecie, że ciapy to regionalizm, lubelski odpowiednik kapci? ot, ciekawostka :-)) pozwala zapomnieć o niesprzyjającej aurze za oknem i dzisiejszym, tak samotnym dniu.

Rozgrzewająca czerwona herbata (na dzbanek)

2 torebki czerwonej ekspresowej herbaty
4 łyżki miodu
ok 2-3cm startego korzenia imbiru
1 łyżka cynamonu
1/2 cytryny

Herbatę parzymy, dodajemy miód, świeżo starty imbir, cynamon i wyciskamy sok z cytryny. Mieszamy i pijemy, żeby nie wystygło. Mmm, rozgrzewa!


Ze względu na zdrowe składniki, zwłaszcza imbir, który, jak dzisiaj przeczytałam w jakiejś migawce w metrze był używany do leczenia przeziębień już w starożytności, przepis dodaję do durszlakowej akcji:


2 komentarze:

burczymiwbrzuchu on 15 października 2011 10:44 pisze...

Uwielbiam takie rozgrzewające herbaty :)

Anonimowy pisze...

A kto nie lubi takiej herbatki? A co do ciapów to znamy, znamy, wszak my z tego krajanki. Kiedy wraz ze starszą siostrą Oli zamieszkaliśmy w Olsztynie-na krótko-i chciałam mojemu dziecku kupić jakieś gustowne ciapki, pani w sklepie patrzyła na mnie jak na kosmitkę, wtedy właśnie dowiedziałam się, że to są kapcie, biały ser to twaróg, a w kiosku rdzenni mieszkańcy kupowali "cajtungi", co mnie akurat nie powinno za bardzo dziwić. Pozdrawiam, świnkę, całkiem sporych rozmiarów zresztą również. bb

Prześlij komentarz

 

Pasibrzuchy! Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
and web hosting