Dawno nic nie pisałam bo i dawno nic nie gotowałam... Jednak na twardym dysku czekał nieco zapomniany przepis na moje ulubione muffinki - bardzo mocno czekoladowe. Dlaczego je lubię? Bo nie są mocno słodkie, ale rzeczywiście mocno czekoladowe. Nie można się nimi zasłodzić, ale można się nimi najeść - dzięki dużej ilości kakao ciasto wydaje się bardzo sycące. I te kostki czekolady na wierzchu... :)
Składniki (ok. 14 muffinków):
315g mąki
40/60 g kakao (w przepisie było 60, jednak to bardzo dużo, więc spokojnie można dać mniej)
220 g cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia + ew. 1 łyżeczka sody
375ml mleka
90 g roztopionego masła
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego180 g posiekanej czekolady (pół na pół gorzkiej i mlecznej lub deserowej)
+czekolada do położenia w kostkach na wierzchu
(wiem, że ilościowo składników wydaje się b. dużo - ciasto jednak wychodzi dość mokre, gęste, zbite i 'lepkie', przez co babeczek wychodzi nieco mniej)
Tradycyjnie: najpierw mieszamy składniki suche (oprócz spulchniaczy), później mokre, łączymy. Dodajemy posiekaną czekoladę i spulchniacze, mieszamy niezbyt dokładnie. Nakładamy do formy, na wierzch kładziemy kilka kawałków czekolady (posiekanej w kosteczki).
Pieczemy około 20-25 minut w 180C.
Smacznegoooo :)
Ciastka z kawałkami czekolady w foremkach
5 lat temu
2 komentarze:
Mmm, ale czekoladowe:D Pochłonęłabym pewnie z pięć;)
Witam.Czy muffinki sa wilgotne?
Prześlij komentarz