Wiem, że pewnie wszyscy teraz myślą nie o grzanych napojach, a o mrożonej herbacie, wszak wiosna atakuje ze wzmożoną siłą. Ale może ktoś, podobnie jak ja, permanentnie zmarznięty i niedogrzany się skusi? Nie wiem jak dla was, ale dla mnie zawsze jest dobra pora na grzane wino, piwo lub miód pitny. Wypróbowałam już wiele kombinacji - z żółtkiem, z domową przyprawą, ze sklepową przyprawą, z cytrusami... Ale nic nie smakuje tak dobrze jak taki grzaniec. U nas zawsze wieczorem, nie napiszę że w komplecie z kocem i książką bo nie lubię tego określenia (może dlatego, że czytam średnio kilkanaście książek w miesiącu i dla mnie to żadna 'atrakcja', ot styl życia), ale tak do wypicia z drugą osobą... jak najbardziej. Polecam!
Grzaniec dla dwóch osób
- 1 puszka piwa
- sok malinowy (najlepiej domowy!)
- 2 łyżki cukru/miodu/słodzika/syropu z agawy
- łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki imbiru
- szczypta chilli
- 2 plasterki cytryny
- kilka goździków
2 komentarze:
Powoli czuć wiosnę, dni są coraz bardziej słoneczne, ale wieczory są nadal chłodne i nieprzyjemne, więc grzaniec piwny jak najbardziej adekwatny do pory roku :)
Generalnie wolę piwko solo ,bez dodatków .Po składnikach czuję że mogłabym się skusić tym bardziej ,że też marznę i to nawet w lecie .Więc jak znalazł
Prześlij komentarz