sobota, 17 września 2011

Muffinki a'la baklawa, czyli przepyszności:-)


Miałam szczęście, że został ostatni, nadgryziony, do sfotografowania:-)

Absolutnie przepyszne, muffinkowa poezja, babeczkowa rozkosz. Nie wiem nawet co tu napisać, ale obydwoje się zgadzamy, że to jedne z najlepszych muffinów w czteroletniej historii ich pieczenia na studiach :-) wzięliśmy je na imprezę, a ludzie... woleli chipsy czy ciastka! straszne! ale dzięki temu nadgryziony brzydal dał się sfotografować i przepis pojawił się na blogu. na następną imprezę na politechnice weźmiemy kupne ciastka, a te zjemy sami:)))

Przepis znaleziony u Liski, cytuję za oryginałem bo wyjątkowo nic nie kombinowałam. Podobnie jak Liska, zrezygnowałam z miodu na wierzchu. Polecam wszystkim serdecznie!

Muffinki a'la baklava
/z książki How to be a domestic goddess Nigelli Lawson/

Nadzienie: 

1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich 
1/3 szklanki cukru 
1 1/2 łyżeczki cynamonu 
3 łyżki roztopionego masla 

Muffiny: 

1 szklanka i 7 łyżek mąki 
2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej 
1/4 szklanki cukru 
1 duże jajko 
3 łyżki rozpuszczonego masła 
1 szklanka + 2 łyżki maślanki (można też użyć 3/4 szklanki naturalnego jogurtu i 1/3 szklanki mleka) 

Na wierzch: 
miód, około 1/2 szklanki 


Rozgrzać piekarnik do 200 st.C.
12-dołkową formę do muffinków wyłożyć papierowymi papilotkami.
Wszystkie skladniki nadzienia wymieszać w małej miseczce. 

Wymieszać razem suche składniki - mąkę, proszek, sodę i cukier. I osobno połączyć wszystkie mokre składniki - maślankę, jajko i rozpuszczone masło. Nie trzeba miksować, wystarczy wymieszać trzepaczką. Wlać do suchych składników i delikatnie połączyć.

Wypełniać wgłębienia muffinowe do 1/3 wysokości, teraz dodać niecałą łyżkę nadzienia i przykryć warstwą ciasta do 2/3 wysokości foremki. Reszą nadzienia posypać wierzch muffinów i piec około 15 minut.


4 komentarze:

magda k. on 17 września 2011 12:28 pisze...

na tak chwalone muffinki od razu zapisuję przepis :) i z pewnością wypróbuję :)

Arvén on 18 września 2011 00:41 pisze...

Baklavove muffiny...gwarantowany smak, a do tego jedna wystarczy by zaspokoić gwałtowny głód na słodkości ;)

asieja on 25 września 2011 16:56 pisze...

tak pysznie o nich piszesz, że ma się ochotę skraśc tą jedną!

Kaś on 25 września 2011 22:10 pisze...

muszę wypróbować bo uwielbiam orzechowe smaki, tym bardziej w muffinach

Prześlij komentarz

 

Pasibrzuchy! Copyright © 2009 Designed by Ipietoon Blogger Template In collaboration with fifa
and web hosting