Zbierałam się i zbierałam, w końcu jest notka. Przepis znalazłam już jakiś czas temu na zaprzyjaźnionym blogu Notatnik kulinarnych odkrywców. Ten blok robiłam już 2 raz - za pierwszym zjedliśmy trochę z T., a reszta, zaniesiona do pracy (z herbatnikami i orzechami włoskimi) została dosłownie pożarta, więc nie zrobiłam zdjęcia. Drugie podejście robiłam u rodziców, gdzie miałam do dyspozycji tylko swoją komórkę. Dlatego zajrzyjcie do odkrywców, żeby zobaczyć, jak pysznie to wygląda! To ciasto na zdjęciu wyżej to snickers, ale zapraszam was na gwiazdę dnia, biały blok. Kto go nie spróbuje, zaraz sięga po następny kawałek. Pyyyycha! U nas pośród makowca, strucli, snickersa (wszystkie ciasta domowe i też bardzo smaczne) zniknął jako pierwszy. Nawet mój tata, wielki tradycjonalista, na początku kręcił nosem, że to mało świąteczny przysmak. Dałam mu kawałek na spróbowanie, i po 4 plastrze (a zjadł je jeden po drugim!) przyznał, że jest pyszny :-) Przepis podaję za Odkrywcami z moimi zmianami w nawiasie. Myślę właśnie, czy nie zrobić jego ciemnego brata na sylwestra, więc może pojawi się też lepsze zdjęcie. Spróbujcie go koniecznie!
Biały blok
250 g masła3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki wody
ok. 350 g pełnotłustego mleka w proszku
2 szklanki bakalii (dałam więcej):
1/2 szklanki połówek orzechów włoskich (zwiększyłam ilość do 1 szklanki i dodałam 1/2 szkl orzechów laskowych)
1/2 suszonej żurawiny (dałam szklankę)
2 czubate łyżki sezamu (pominęłam)
100 g herbatników (połamanych na duże kawałki)
W garnku roztopić masło z cukrem i wodą.
Odstawić na chwilę by lekko przestygło.
Dodawać stopniowo mleko, cały czas ucierając mikserem by nie zrobiły się grudki.
Po chwili ucierania masa widocznie zacznie gęstnieć.
Dodać bakalie i herbatniki i dokładnie wymieszać.
Włożyć do formy wyłożonej folią spożywczą, wyrównać i od góry położyć kawałek folii.
Wstawić do lodówki na ok. 1 - 2 godzin. (ja nie mogłam się opanować i próbowałam kroić taki słabo zastygnięty i rozpada się na kawałki, ale smakuje ciągle tak samo pysznie ;))